Trzy lata i żadnych zmian
20 maja to dzień, który już na zawsze zapisał się w historii Lecha Poznań. Teraz jest już po sezonie 2020/2021, za rok o tej porze Kolejorz będzie dzień lub dwa przed ostatnią 34. kolejką rozgrywek 2021/2022 mogąc już wcześniej 2 maja poprzez Puchar Polski wstawić coś do gabloty.
Na razie trofea to science-fiction, nawet do samej walki o czołowe lokaty jest jeszcze daleko. Na razie można pochylić się m.in. nad tym co zmieniło się w klubie przez 3 lata? Niestety żadnych widocznych zmian nie było i nie będzie również tym razem, przed niedawno zakończonymi rozgrywkami nikt z klubu nie postawił przed drużyną konkretnego celu sportowego, zespół miał grać “najładniejszą piłkę” aż na końcu zajął 11. miejsce (najniższe od 18 lat). W przeciwieństwie do czasów sprzed 3 lat teraz 20 maja 2021 roku kibice są dużo spokojniejsi niż wtedy. Powodem jest znużenie, zniechęcenie, obojętność i zwykłe przyzwyczajenie do tego co się od miesięcy w tym klubie dzieje. Przed 3 laty sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, choć Lech Poznań był aż 8 miejsc wyżej!
13 maja – Frajerski remis daje puchary
Trener Nenad Bjelica został zwolniony po domowej porażce z Jagiellonią Białystok. Lech Poznań przegrał wtedy 3 kolejne spotkanie u siebie w fazie finałowej, roztrwonił wszystko co miał, stracił 1. lokatę, w dodatku Jacek Rutkowski będący wtedy na trybunach dowiedział się o odejściu Chorwata po sezonie do Dinama Zagrzeb nakazując zwolnić Bjelicę. Tymczasowo zespół objął tercet Rafał Ulatowski – Tomasz Rząsa – Jarosław Araszkiewicz. Lech definitywnie stracił szanse na mistrzostwo 13 maja w Krakowie, gdzie prowadząc 1:0 zremisował w swoim stylu 1:1 tracąc gola w ostatniej akcji spotkania. Lech przez remis 1:1 pożegnał się z marzeniami o tytule, ale jednocześnie w matematyczny sposób zapewnił sobie start w europejskich pucharach.
Oba zespoły zameldowały się już na murawie – trwa przedmeczowa rozgrzewka? Do pierwszego gwizdka pozostało 35 minut? #WISLPO pic.twitter.com/M0t9M48Ik4
— ?KKSLECH.com (@KKSLECHcom) 13 maja 2018
17 maja – Ivan Djurdjević nowym trenerem
Zarząd Lecha Poznań wiedział i czuł co może się stać 20 maja podczas ostatniego meczu sezonu 2017/2018 z Legią przy Bułgarskiej. Dla udobruchania kibiców oraz poprawy atmosfery 3 dni przed spotkaniem na szybko zatrudnił Ivana Djurdjevicia ogłaszając go pierwszym szkoleniowcem Kolejorza od sezonu 2018/2019. To nie poprawiło sytuacji. Wówczas wielu kibiców, którzy mieli bilet na ostatnie spotkanie z Legią celowo zrezygnowało z przyjścia na stadion, żeby nie oglądać tego co wisiało w powietrzu. Słynnego 20 maja 2018 roku na trybunach zasiadło 27617 kibiców.
20 maja – “Mamy kurwa dosyć”
W końcu nadszedł dzień 20 maja 2018 roku będący jednocześnie ostatnim dniem kolejnego przegranego sezonu 2017/2018. O dziwo mecz z legionistami nie był jakimś złym spotkaniem w wykonaniu poznaniaków. Lech atakował, miał kilka niezłych sytuacji z przodu, których nie wykorzystał, za to z tyłu zupełnie sobie nie radził. Wszystkie słynne wydarzenia miały wtedy miejsce po 2 golu dla rywala. Rozpoczął się wówczas protest przeciwko władzom, zarząd zawalił tamte rozgrywki, zawalił wiosnę m.in. przez brak wzmocnień środka pola zimą. Zarząd nie zrobił wszystkiego, aby Lech Poznań był wtedy Mistrzem Polski, by w końcu coś wygrał. Niechęć kibiców do zarządu narastała już od wielu, wielu miesięcy aż w końcu 20 maja stało się to co wisiało w powietrzu. Kibice jasno i stanowczo zaprotestowali wtedy przeciwko zarządowi przerywając mecz. Przerwanie meczu spowodowało później zakończenie spotkania. Na telebimach pojawił się stosowny komunikat, spiker nakazał wszystkim opuszczenie stadionu.
21 maja – Kary i czerwcowe konkretne oświadczenie
Już dzień po meczu 20 maja wojewoda zamknął stadion na 8 meczów w tym 3 w europejskich pucharach, 24 maja Komisja Ligi nałożyła na klub kolejne kary w tym finansowe. O proteście kibiców Kolejorza podczas 20 maja 2018 roku mówiło się długo, długo w całej Polsce a nawet poza krajem. Niedługo później 9 czerwca Grupy Kibicowskie Lecha Poznań wydały ostatnie dotąd konkretne oświadczenie, które mocno zjednoczyło kibiców. W nim dużo było o prezesie Karolu Klimczaku, kibice domagali się jego odejścia z klubu, ale później ta sprawa ucichła, patrząc po stylu kolejne oświadczenia pisał już kto inny i każde z nich miało zupełnie inny przekaz. Przez to nastąpiło dużo podziałów, kibicowskiej jedności w myśleniu wokół Kolejorza nie ma aż do dziś.
22 maja – Prezentacja Djurdjevicia i stek bzdur Rutkowskiego
Dnia 22 maja 2018 roku tuż po zakończeniu sezonu 2017/2018 w Lechu Poznań miała miejsce oficjalna zmiana trenera. Klub zorganizował specjalną konferencję prasową oficjalnie przedstawiając Ivana Djurdjevicia. Dwa dni po wydarzeniach podczas 37. kolejki nieco wzburzony ówczesny wiceprezes Piotr Rutkowski wypowiedział wiele zdań w które niewielu kibiców uwierzyło. Do dziś niektóre słowa mające już 3 lata są wyśmiewane przez kibiców Kolejorza, dziennikarzy czy sympatyków innych drużyn piłkarskich. Słynny cytat “ja się nie poddam, ja będę walczył dalej” zapisał się w historii sezonu 2018/2019, nawet w historii Kolejorza i będzie nam towarzyszył jeszcze przez wiele lat.
Podczas wspominanej konferencji obecny prezes Kolejorza mówił choćby o braku mentalności kultury zwyciężania w Lechu i o tym jakoby “w Poznaniu zawsze będziemy walczyć o najwyższe cele”. 22 maja 2018 roku klub wyciął nawet najciekawszy, najbardziej emocjonalny fragment konferencji Piotra Rutkowskiego promując poniższe słowa poprzez wrzucenie na YouTube osobnego filmiku. Wielu kibiców doskonale wie i pamięta co było jesienią 2018, jak oraz kiedy skończył Ivan Djurdjević i co było później.
Rozczarowujące miesiące i pojedyncze wzloty
Co wydarzyło się w Lechu od pamiętnego 20 maja 2018 roku i protestu? Po paru miesiącach w listopadzie Ivana Djurdjevicia już nie było, w całych rozgrywkach 2018/2019 zespół miał aż 3 trenerów zajmując 8. lokatę. W kolejnym sezonie po małej przebudowie i kolejnej zmianie koncepcji zajął 2.miejsce. Wicemistrzostwo Polski nie było sukcesem klubu, było za to największym osiągnięciem nowego sztabu szkoleniowego, a także wielu piłkarzy. Po wicemistrzostwie będącym nieco w cieniu odpadnięcia z Lechią w 1/2 finału Pucharu Polski po karnych drużyna sensacyjnie oraz w świetnym stylu awansowała do Ligi Europy. Nikt w Lechu na rywalizację w pucharach do grudnia nie był gotowy, Kolejorz dostając się do Europy i odnosząc znaczący sukces międzynarodowy zrobił później duży krok do tyłu. Sezon 2020/2021 na krajowym podwórku był najgorszy od rozgrywek 2002/2003.
Co będzie za rok?
Przez rok w Lechu może wiele się zmienić. 12 miesięcy temu 20 maja Lech był poza podium i jednocześnie poza pucharami. Na końcu został wicemistrzem i dostał się do Ligi Europy. Przyszły sezon 2021/2022 zakończy się 21 lub 22 maja (brak oficjalnego potwierdzenia), zatem za rok o tej porze będziemy przed ostatnią 34. kolejką. Lech może mieć wtedy Puchar Polski a może odpaść z tych rozgrywek już jesienią. W lidze może być pierwszy, trzeci, piąty a równie dobrze może zajmować 9. miejsce i może nie trenować go Maciej Skorża. Nie da się w tej chwili nic przewidzieć, można jedynie opierać się na statystykach z przeszłości. W ostatnich latach lechici w każdym sezonie, w którym nie grali w pucharach potrafili przynajmniej wrócić do czołówki zajmując odpowiednio 4. miejsce (2011/2012), 3. miejsce (2017/2018) oraz 2. miejsce (2019/2020). W żadnych rozgrywkach nic nie zdobyli, za to po roku przerwy poznaniacy umieli wrócić do europejskich pucharów.
20 maja 2018 na zdjęciach:
Autor zdjęć: Marcin Kołakowski
[See image gallery at kkslech.com]Autor zdjęć: Krzysztof Krause
[See image gallery at kkslech.com]Trybuny + zadyma podczas meczu Lech Poznań – Legia Warszawa 0:3 (20.05.2018)
[See image gallery at kkslech.com]> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <