Brytyjska rzeka odpadów. Do Tamizy co sekundę wpływa 94 tys. cząstek mikroplastiku
![Brytyjska rzeka odpadów. Do Tamizy co sekundę wpływa 94 tys. cząstek mikroplastiku](https://www.focus.pl/uploads/media/default/0001/38/mikroplastik-mozna-znalezc-w-cialach-zwierzat-zamieszkujacych-wody-rzeki-fot-getty-images.jpeg)
Spośród wszystkich światowych rzek przecinających wielomilionowe metropolie Tamiza w drugiej połowie XX wieku plasowała się wśród najczystszych. Nowy wiek zmienił to i przywrócił niechlubny status ”ścieku” utrzymywany przez nią przez większą część wieku XIX. Z tą różnicą, że miejsce przemysłowych i biologicznych odpadów zajął plastik, a właściwie jego mikrocząsteczki.
<p>Naukowcy z należącego do University of London ośrodka badawczego <a href="https://www.nhm.ac.uk/press-office/press-releases/studies-show-microplastics-are-causing-a-negative-impact-to-the-.html">Royal Holloway, Muzeum Historii Naturalnej oraz Londyńskiego Stowarzyszenia Zoologicznego</a> (ZSL) oszacowali, że w niektórych miejscach w każdej sekundzie rzeką płynie 94 tys. takich granulek. To wielokrotnie więcej niż w innych dużych europejskich rzekach jak Ren, Dunaj, włoska Po czy Chicago River w USA. Jedynie chińska Yangcy jest bardziej zatruta.</p>
<p style="text-align:center"><iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/oyu-2tT-AjY" width="560"></iframe></p>
<p><strong>Plastik odnajdywany jest dziś w ciałach krabów żyjących w Tamizie</strong>, a brzegi rzeki usłane są spuszczanymi w toalecie wilgotnymi chusteczkami. W ciałach małż żyjących na skałach pokrytych takimi chusteczkami (nazywanymi przez ekologów ”rafami”) znaleziono syntetyczne polimery. W przewodach pokarmowych zwierząt rzecznych odnajdywano już poplątane fragment plastikowych siatek, podpasek czy gumek. Tegoroczną ”nowością” są maseczki i rękawiczki, ewidentny efekt uboczny walki z pandemią.</p>
<p> </p>
<blockquote class="twitter-tweet">
<p dir="ltr" lang="en">Studies show microplastics are causing a negative impact on the health of the River Thames and its inhabitants. <a href="https://twitter.com/RoyalHolloway?ref_src=twsrc%5Etfw">@RoyalHolloway</a> <a href="https://twitter.com/RHULBioSci?ref_src=twsrc%5Etfw">@RHULBioSci</a> postgrad students revealed that microplastics are present in high quantities in the Thames. <a href="https://twitter.com/NHM_London?ref_src=twsrc%5Etfw">@NHM_London</a> <a href="https://twitter.com/OfficialZSL?ref_src=twsrc%5Etfw">@OfficialZSL</a> <a href="https://t.co/h4mfYFVI9G">https://t.co/h4mfYFVI9G</a> <a href="https://t.co/fM4681zIBr">pic.twitter.com/fM4681zIBr</a></p>
— RH Research (@_RHResearch) <a href="https://twitter.com/_RHResearch/status/1285487551550304256?ref_src=twsrc%5Etfw">July 21, 2020</a></blockquote>
<script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>
<p> </p>
<p>Według prof. Dave’a Morrita z Royal Holloway, <strong>ilość plastikowych odpadów trafiających do królowej brytyjskich rzek może na trwałe zmienić jej ekosystem</strong>. – Zwiększone zużycie środków higieny, w tym masek i rękawiczek, a także zawierających plastik opakowań na środki czystości, tak istotnych podczas pandemii koronawirusa, tylko pogarszają sytuację – stwierdził.</p>
<p>Najczęściej spotykane w Tamizie typy plastikowych odpadów to brokat, mikro włókna wypłukiwane z ubrań podczas prania, mikroskopijnej wielkości granulki dodawane do kosmetyków oraz plastikowe fragmenty większych przedmiotów. Spośród nich najwięcej jest mikrocząsteczek, skutku rozpadu dużych plastikowych śmieci, zazwyczaj opakowań jedzenia.</p>
<p style="text-align:center"><iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/mbIhuGFsNfA" width="560"></iframe></p>
<p><span><span style="letter-spacing:normal"><span style="text-decoration:none">– </span></span></span>Nasze badanie pokazuje, że należy wprowadzić dużo ostrzejsze przepisy dotyczące oznaczania i utylizacji tych produktów. Przed nami jeszcze dużo pracy, bo nadal nie znamy pełnego efektu jaki mikro włókna i granulki z tworzyw sztucznych mają na mikroorganizmy zasiedlające Tamizę – stwierdziła współautorka badania, Katherine McCoy.</p>
<p>Nowego typu zanieczyszczenia nie czuć, wiele osób wydaje się więc ignorować problem. Dużo trudniej, choć nadal to robiono, było żyć obok toksycznego ścieku jakim Tamiza była w czasie XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej. Do rzeki wpadały wówczas i nie podlegały żadnej filtracji odpady biologiczne z całego Londynu jak i chemiczne odpady ze wszystkich okolicznych fabryk.</p>
<p style="text-align:center"><img alt="" src="/uploads/media/default/0001/38/61fc6983ac2c95617b45dee7bfca2efdc8e197d2.jpeg" /><img alt="" src="/uploads/media/default/0014/19/83265482e70f02c81ab65f664876b8d57226691b.jpeg" /></p>
<p>Skutki? Od 1830 do 1860 roku, znana jako choroba brudnych rąk, cholera zabiła dziesiątki tysięcy ludzi żyjących wzdłuż brzegów Tamizy. Woda była brązowa i śmierdziała, ale ludzie nadal pili ją i kąpali w niej. Dickens pisał o niej jako o ”wilgotnym ciemnym szlamie, miejscu zbrodni i przestępstw”.</p>
<p>W 1855 roku słynny naukowiec Michael Farady opisał swoją podróż po Tamizie w dzienniku ”The Times” jako ”rejs po brązowym, fermentującym śluzie”. Trzy lata później Londyn dotknęła katastrofa ekologiczna, która do historii przeszła jako Wielki Smród. </p>
<p>Długie gorące lato doprowadziło do obniżenia się poziomu rzeki i odsłonięcia wszystkich zalegających na dnie odpadów. Smród był tak koszmarny, że przerwano obrady parlamentu. Wcześniej próbowano sobie radzić z tym problemem namaczając zasłony wapnem gaszonym. Skutkiem Wielkiego Smrodu było szybkie przepchnięcie pomysłu budowy sieci kanalizacyjnej.</p>
<p style="text-align:center"><iframe allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/St1oOJq2Kzs" width="560"></iframe></p>
<p>Tempo prac zlecone prywatnym firmom nie było wystarczająco szybkie, by uratować choć część z 650 osób zabitych w katastrofie wycieczkowca Princess Alice zatopionego na Tamizie w 1978 roku. Po kolizji ze statkiem transportowym wszystkich 700 pasażerów wpadło do wody. Pech chciał, że w miejscu, gdzie schodziły się rury odprowadzające do Tamizy toksyczne ścieki. Ludzie ginęli łykając zatrutą wodę nim z brzegu dotarła do niech pomoc. Nie było możliwe wyławianie ciał, więc zwłoki wyrzucane były na brzeg przez wiele kolejnych dni.</p>