Rząd chce naszego dobra, więc będziemy mieli go coraz mniej. Morawiecki plecie jak potłuczony
Cena przykładowej Coca-Coli jest obecnie w Polsce wyższa niż np. w Stanach Zjednoczonych czy Niemczech. Tymczasem zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego to właśnie postępy w budowie socjalizmu stanowią o tym, czy kraj jest dojrzały czy nie.
Od 1 stycznia obowiązuje podatek cukrowy, który podniósł ceny przede wszystkim napojów gazowanych, ale też innych produktów produkowanych z użyciem cukru. Wzrost cen jest radykalny – co prawda można znaleźć jeszcze produkty z zeszłego roku po starych cenach – ale są też już takie, których cena wzrosła np. z nieco ponad 4 zł do ponad 6 zł.
https://nczas.com/2021/01/03/podziekujcie-pis-i-lewicy-podatek-cukrowy-wszedl-w-zycie-i-ceny-poszybowaly-w-gore/[/mebed]
Tymczasem premier Mateusz Morawiecki plecie jak potłuczony o tym, że rząd chce naszego dobra. I jak zwykle, gdy tylko to słyszycie, łapcie się za kieszenie, bo będziecie mieli go coraz mniej.
Szef rządu w podwyżkach nie tylko nie widzi nic złego, ale wręcz twierdzi, że – dosłowne – odbieranie obywatelom smaku życia, to miara rozwoju cywilizacyjnego.
– Cukier jest niezdrową rzeczą. Później ludzie chorują na nowotwory czy choroby serca – mówił podczas poniedziałkowej sesji Q&A Morawiecki. No tak, w dobie mniemanej pandemii koronawirusa, gdy rząd PiS zamknął na cztery spusty dostęp do służby zdrowia chorowanie jest wielce ryzykowne.
– Większość dojrzałych państw na świecie już tę opłatę wprowadziła. Czy chcemy być państwem niedojrzałym? – plótł bzdury premier Morawiecki. W postępach w budowie socjalizmu, które zdaniem premiera najwyraźniej są miarą dojrzałości, przegoniliśmy już Stany Zjednoczone i Niemcy, gdzie cena za butelkę Coca-Coli czy Fanty jest niższa niż w Polsce.
Podatek cukrowy premier Mateusz Morawiecki porównał do akcyzy nakładanej na papierosy. I tu możemy się z premier, acz niechętnie, zgodzić. Ani jeden, ani drugi podatek nie powinien w cywilizowanym kraju mieć miejsca.
W normalnym kraju jeżeli chcesz jeść 5 razy dziennie w fast-foodzie, pić tylko wysokocukrowe napoje gazowane, palić i umrzeć w wieku 45 lat, masz do tego prawo – to Twój wybór.
Premier uspokaja, że nie chodzi o cele fiskalne, ale o zdrowie Polaków. – Czy dla takiego budżetu jak polski pół miliarda albo miliard może świadczyć o celu fiskalnym? Nie, cel jest przede wszystkim zdrowotny – ripostował.
No cóż, cytując klasyka, kto wierzy premierowi, ten sam sobie szkodzi.
Artykuł Rząd chce naszego dobra, więc będziemy mieli go coraz mniej. Morawiecki plecie jak potłuczony pochodzi z serwisu NCZAS.COM.