Jakub Popiwczak: Musimy zachowywać się mądrze
Jastrzębski Węgiel pokonał na wyjeździe GKS Katowice 3:2. Nie było to łatwe spotkanie dla jastrzębian, siatkarze GKS-u prowadzili z nimi wyrównaną walkę w każdym z setów, dopiero w tie-breaku podopieczni trenera Andrei Gardiniego zdominowali rywali. – Pojawiły się przestoje, kiedy nawet przy dobrym przyjęciu mieliśmy swoje szanse, prowadziliśmy czterema, pięcioma punktami i potem przegraliśmy drugą i czwartą partię. Mimo pewnych problemów, potrafiliśmy w tie-breaku wyjść pewnie, walczyć i wygrać – podsumował libero jastrzębskiego zespołu Jakub Popiwczak.
Mecz był z waszej strony nierówny, szczególnie w pierwszym secie. Mieliście już pięciopunktową przewagę i roztrwoniliście ją, przez co końcówka była nerwowa. Z czego to wynikało?
Jakub Popiwczak: – Wydaje mi się, że w pierwszym secie wynikało to z dobrej gry GKS-u. Wrócili do gry, Kamil Kwasowski wykonał kilka fantastycznych zagrywek i mieliśmy problem, chociaż akurat wydaje mi się, że w pierwszym secie graliśmy bardzo dobrze. Dopiero później pojawiły się przestoje, kiedy nawet przy dobrym przyjęciu mieliśmy swoje szanse, prowadziliśmy czterema, pięcioma punktami i potem przegraliśmy drugą i czwartą partię. Mimo tego, tak jak trener po meczu powiedział, cieszy to, że nie tylko jak są fantastyczne chwile to jesteśmy super mocni, ale też w tych gorszych dniach. Tak jak w tym spotkaniu, mimo pewnych problemów, potrafiliśmy w tie-breaku wyjść pewnie, walczyć i wygrać.
Wasza drużyna jest już znana z mocnej zagrywki i licznych asów serwisowych w praktycznie każdym meczu. W starciu z GKS-em tych punktowych zagrywek było zdecydowanie mniej, natomiast popełniliście sporo błędów. To był jeden z powodów waszej nierównej gry?
– Zagrywka to jest nasza główna broń. To jest jednak element, który czasami wygląda lepiej, a czasami go trochę brakuje. My musimy też zachowywać się mądrze i jeżeli nie dysponujemy nią danego dnia, to musimy zagrać spokojnie. To jest też jedna z tych rzeczy, które nam trener przekazuje. Jeżeli ktoś przed tobą się pomyli, to ty idź i utrudnij grę przeciwnikowi, ale nie popełnij błędu, bo czasami takie zapętlanie się w błędach może podciąć skrzydła drużynie.
Wygraliście ostatnio ciężki mecz z zespołem z Olsztyna, teraz za wami kolejne pięciosetowe, zwycięskie starcie z GKS-em. Pokonaliście już kryzys, z którym zmagaliście się w tym miesiącu?
– Ja myślę, że kryzys to jest bardzo duże słowo. Wiadomo, przegraliśmy kilka spotkań, ale szczególnie w meczu z zespołem z Warszawy jedna piłka w drugą stronę i trzy punkty byłyby dla nas. Mecz w Olsztynie – jedna piłka w drugim czy w trzecim secie dla nas i myślę, że też mielibyśmy trzy punkty. Tak stworzyliśmy sobie trochę nerwową sytuację, w której teraz musimy się odnaleźć. Ja się cieszę, że na początku sezonu wszystko szło bardzo łatwo, wygrywaliśmy, zdobywaliśmy punkty, nikt nam się nie mógł przeciwstawić, oprócz ZAKSY. Teraz jesteśmy w troszkę cięższej sytuacji, ale właśnie teraz kreuje się charakter, duch drużyny. Musimy się nauczyć odnajdywać w tej sytuacji i będzie dobrze.
Przed wami mecz ze Stalą Nysa. W pierwszej rundzie przegraliście z tym zespołem 1:3, będzie dodatkowa motywacja, dodatkowy smaczek do rewanżu?
– Na pewno będzie to bardzo duża motywacja dla nas, bo ten mecz w Nysie wyglądał po prostu słabo z naszej strony. Myślę, że to był nasz najgorszy mecz jeśli chodzi o jakość, którą prezentowaliśmy w tym sezonie, więc trzeba będzie się zrewanżować i pokazać Stali, kto jest tak naprawdę lepszym zespołem.
Za tydzień wyruszacie na turniej Ligi Mistrzów do Kazania. Jak podchodzicie do tego, jak się zmotywujecie do dobrej gry, na tak daleki wyjazd skoro praktycznie nie macie już szans na awans do kolejnej rundy z powodu koronawirusa?
– Ja myślę, że Liga Mistrzów to jest okno wystawowe na świat, na Europę. Nawet mimo tego, że jedziemy tam bez szans na awans do kolejnej rundy, to każdy z nas, jak zobaczy po drugiej stronie N’Gapetha, Mihajłowa czy Bartka Bednorza, to będzie bardzo zmotywowany, żeby wygrać i prezentować dobrą siatkówkę. Pojedziemy tam na pewno z myślą, że chcemy wygrać wszystkie trzy mecze, bo wiemy, że nas na to stać i to będzie nasz cel.
Już od prawie tygodnia jest z wami nowy trener. Jak się układa wasza współpraca?
– Myślę, że bardzo pozytywnie. Bardzo przyjemne, zwięzłe, intensywne treningi, ale my jesteśmy grupą, która lubi trenować, więc to nie jest problem. Komunikacja też jest dobra, więc teraz trzeba tylko patrzeć do przodu na to, co przed nami.
Artykuł Jakub Popiwczak: Musimy zachowywać się mądrze opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.