30-letni Tomasz z Krotoszyna (woj. wielkopolskie) zmarł na początku marca, podczas interwencji policji. Mężczyzna był pod wpływem dopalaczy, służby podawały, że stracił przytomność po podaniu leków uspokajających. Krótko po tych wydarzeniach na jaw zaczęły wychodzić nowe, szokujące szczegóły. Zdaniem bliskich, Tomek został uduszony przez policjantów podczas oczekiwania na ratowników medycznych. Jak podaje Onet, prokuratura prowadząca śledztwo ma "bagatelizować sprawę".