Krew, krzyk i przerażenie. W Andrychowie (woj. małopolskie) maszyna odcięła kobiecie palec. Wtedy liczyła się każda sekunda, aby jej pomóc. Karetka zabrała ją natychmiast do szpitala. Dopiero po pewnej chwili syn odnalazł odciętą część ciała i rozpoczął swój wyścig z czasem.