W Sandecji Nowy Sącz po spadku do 3. ligi nastał czas ogromnego chaosu organizacyjnego. Drużyna rozgrywa co prawda sparingi z nowym trenerem na ławce (9 lipca Łukasz Mierzejewski zastąpił Roberta Kasperczyka, któremu z końcem czerwca br. wygasła umowa), ale klub mający trafić w prywatne ręce ani nie zyskał dotąd nowego właściciela, ani nawet nie przedstawił jasnego stanowiska, jakie są plany na nowe rozgrywki. Jest źle.