— Straż to moja pasja, bez której nie wyobrażam sobie życia. Wiele osób nie rozumie, jak można zostać ochotniczym strażakiem, jeździć na akcje, pomagać. A to jest właśnie pasja, w której imieniu, gdy pojawia się alarm, rzuca się wszystko i jedzie na akcję. Za to, co robię, nie oczekuję pochwał, medali, podziwu. Moim celem jest jak najlepiej pomóc — mówi Iza, która po pracy w urzędzie przesiada się do wozu strażackiego.