Kobiety bito zmuszano do pracy, bito i nawet gwałcono. A za całym interesem stał były ksiądz i strażnik więzienny. – W swojej karierze zawodowej nie spotkałem się dotąd z podobną sprawą – nie kryje prok. Arkadiusz Arkuszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku. I informuje o zakończeniu śledztwa.