Zagrał super, zgarnął MVP. Mówi: Nie uważam, że to, co robię jest czymś nadzwyczajnym
W czwartek w Gorzowie PGE GiEK Skra Bełchatów wywalczyła cenne trzy punkty. Mecz był troszk szarpany. – To był taki mecz na zagrywkę. Ci, którzy odpalali w danych momentach to wychodzili na prowadzenie, punktowali seriami – ocenił Michał Szalacha.
Szarpany mecz na zagrywkę
PGE GiEK Skra Bełchatów w Gorzowie Wlkp. nie wystartowała dobrze. Przegrała pierwszego seta dość wyraźnie i miała bardzo duże problemy z zagrywką rywali. Gdy bełchatowianie sami zaczęli skutecznie uderzać zza linii końcowej sytuacja się odwróciła. W trzecim secie przegrywali już kilkoma punktami, gdy w polu zagrywki stanął Amin Esmaeilnezhad. Świetna seria Irańczyka nie tylko dała Skrze pewne prowadzenie, ale przede wszystkim dodała „wiatru w żagle”. Siatkarze Cuprum Stilonu próbowali jeszcze ugryźć przyjezdnych, ale bezskutecznie.
– To był taki mecz na zagrywkę. Ci, którzy odpalali w danych momentach to wychodzili na prowadzenie, punktowali seriami. Było dużo asów, niedokładnych przyjęć i taka twarda męska walka. Na szczęście wygrana przez naszą stronę – ocenił Michał Szalacha.
MVP na koniec
Środkowy PGE GiEK Skry rozpoczął mecz w wyjściowym składzie i okazał się czarnym koniem bełchatowskiej ekipy. Szalacha zdobył 16 punktów i zagrał w ataku ze skutecznością na poziomie 79%. Pięć razy zablokował rywala.
– Jest jeszcze sporo rzeczy do poprawienia. Nie uważam, że to, co robię jest czymś nadzwyczajnym. Robię to, co lubię to, co robię najlepiej. Cieszę się, że funkcjonuję w zespole. To jest najważniejsze, by dobrze funkcjonować jako zespół. Wtedy możemy wszyscy dobrze grać, a nie pojedynczy zawodnicy – stwierdził skromnie środkowy.
Trenerowi trochę na przekór
Bełchatowianie zdobyli w czwartkowym meczu cenne trzy punkty i trochę uciekli grupie „goniącej ósemkę”. Choć taktycznie PGE GiEK Skra była świetnie przygotowana do tego starcia, Cuprum Stilon wygrał seta i momentami „kąsał” siatkarzy z Bełchatowa. Ci na boisku nie do końca wywiązywali się bowiem z przedmeczowych założeń.
– Gdybyśmy chcieli zrealizować wszystkie założenia trenera, to pewnie byśmy wygrali wszystkie sety do 10. Na pewno będziemy mieć dużo rzeczy pokazanych na video, co zrobiliśmy źle, co trzeba poprawić, by wygrywać wszystkie mecze – zauważył Michał Szalacha.
Zobacz również:
PlusLiga: 300 punktów atakującego PGE GiEK Skry Bełchatów
Artykuł Zagrał super, zgarnął MVP. Mówi: Nie uważam, że to, co robię jest czymś nadzwyczajnym pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.