Mieszkańcy bloku w Połańcu (woj. świętokrzyskie) zamarli z przerażenia, widząc dwóch małych braciszków bawiących się na parapecie otwartego okna na czwartym piętrze. Ich wesołe harce mogły zakończyć się tragedią. Ludzie z dołu krzyczeli: "Dzieci, wracajcie do domu!". Ale maluchy nic sobie z tego nie robiły. Na miejsce natychmiast wezwano policję. Drzwi mieszkania były jednak zamknięte i dopiero poskutkowała groźba ich wyważenia. To, co zobaczyli mundurowi w środku, było szokujące – matka ledwo trzymała się na nogach!