Courtois: Remis nie jest zły, ale czujemy rozczarowanie
Thibaut Courtois nie ukrywa, że gol stracony w końcówce spotkania z Arsenalem zepsuł nastroje drużyny, która była o kilkadziesiąt sekund od sięgnięcia po trzy punkty. Sam bramkarz okazał się jednak najlepszym zawodnikiem The Blues w tym meczu i to właśnie jego forma uratowała zespół Antonio Conte od gorszego wyniku.
Oczywiście, czujemy rozczarowanie, to był mecz w którym swoje szanse miała każda z drużyn. Nie wykorzystaliśmy ogromnej sytuacji z Alvaro, później ja musiałem pokazać dwie wielkie interwencje.
Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0:0. Myślę, że dobrze rozpoczęliśmy drugą połowę, mieliśmy dwie kolejne szanse, ale Petr Cech dobrze je obronił. Ja sam znów interweniowałem przy strzale Lacazette, ale przy rzucie rożnym mieliśmy pecha, piłka trafiła do Wilshere'a, to była rakieta, której nie dało się obronić - wspomina Courtois.
Walczyliśmy, mieliśmy rzut karny po którym remisowaliśmy 1:1 i strzeliliśmy na 1:2. Wiedzieliśmy, że czeka nas kilka ciężkich ostatnich minut, staraliśmy się utrzymać wynik ale popełniliśmy błąd. To był wspaniały gol Bellerina, ale przy 2:2 wciąż mieliśmy szanse. To był mecz po którym obydwa zespoły mogą mówić, że mogły wygrać. Obydwaj bramkarze grali dobrze, niestety nie dostaliśmy trzech punktów, które moglibyśmy mieć.
Thinbaut pokazał kilka świetnych interwencji p w pierwszej połowie meczu.
Przy obronie piłki uderzonej przez Sancheza miałem trochę szczęścia, piłka trafiła w słupek i mogłem ją złapać. Strzał Lacazette niewielu bramkarzy zdołałoby go obronić, ale ja jestem szybki przy ziemi - tak, to była dobra obrona, ale wolałbym wygrać.
Oczywiście, sam remis nie jest zły, utrzymujemy odległość od goniących nas zespołów, ale w ostatniej kolejce wygrały Liverpool, Tottenham i United, więc i my musimy wygrywać. Przed nami kilka meczów z rywalami, którzy są w dobrej formie i którzy potrzebują punktów, gramy też przeciwko Arsenalowi w Carabao Cup, czekają nas więc świetne spotkania.