Aleksander B. miał przed operacją nie zbadać stanu zdrowia pacjenta, ani nawet nie wykonać USG nerki, by ocenić wielkość guza. Lekarz przystąpił do zabiegu i wyciął nie tę nerkę, co trzeba. Po drugiej, udanej tym razem operacji, pacjent został z połową nerki. Lekarz oskarżony został o narażenie 57-latka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.