Strata punktów na własne życzenie

Blisko drugiego zwycięstwa z rzędu w nowym sezonie byli piłkarze Lechii Gdańsk, którzy podejmowali w 2 kolejce LOTTO Ekstraklasy w meczu przyjaźni Śląsk Wrocław. Już po 30 minutach gry powinniśmy prowadzić 2-0 i całkowicie kontrolować spotkanie jednak kapitan naszego zespołu Flavio Paixao egzekwował dwa rzuty karne, pierwszy uderzył bezbłędnie i wyprowadził gdańszczan na prowadzenie, ale w kolejnej próbie całkowicie zlekceważył Jakuba Słowika i w beznadziejny sposób próbował "lobować"bramkarzy rywali co skończyło się obroną golkipera Śląska Wrocław. Obie jedenastki zostały podyktowane po indywidualnych akcjach naszych skrzydłowych. W pierwszym wypadku faulowany był Sulo Haraslin, a następnie Michał Mak. Właśnie tych dwóch graczy "ciągnęło" grę Lechii w tym meczu jednak obaj są po poważnych urazach co było widać w dzisiejszym spotkaniu i obaj Ci gracze wytrzymali na placu gry nieco ponad 60 minut. Dzisiaj widzieliśmy jak krótki skład posiada trener Piotr Stokowiec i blisko 30 ostatnich minut na skrzydłach grali :obrońca Paweł Stolarski, środkowy pomocnik Patryk Lipski i nieopierzony młodzian Karol Fila. Gra Lechii z minuty na minutę słabła, a goście próbowali doprowadzić do wyrównania i osiągnęli swój cel po stałym fragmencie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Piotr Celeban znakomicie ubiegł Dusana Kuciaka i pięknym strzałem głową uratował jeden punkt dla podopiecznych trenera Tadeusza Pawłowskiego. Warto dodać ,że w dniu dzisiejszym kibice gdańskiej Lechii nie wytrzymali i dali ujście temu co ostatnio działo się w Klubie głośnymi okrzykami -rządając dymisji Przesa Adama Mandziary w nieparlamentarnych epitetach.