Sny erotyczne. Przeciek z podświadomości. Co naprawdę znaczą?
![Sny erotyczne. Przeciek z podświadomości. Co naprawdę znaczą?](http://www.focus.pl/uploads/media/default/0001/23/sny-erotyczne-znikaja-hamulce-mozemy-latac-w-kosmos-i-kochac-sie-z-kim-popadnie.jpeg)
Tętnią wolnością i swobodą, uwalniają od zahamowań. Poprawiają samopoczucie i sprawiają przyjemność. potrafią też szokować, budzą lęk. O co właściwie chodzi w erotycznych snach?
<p>No wiecie, jeden z TYCH snów. Rano głupio ci przed narzeczoną, w pracy stroisz miny do koleżanki... Czujesz się dziwnie? Nie tylko ty. Wszyscy mają podobne doświadczenia, choć niektórzy myślą, że w ogóle nic im się nie śni. To nieprawda – po prostu nie wszyscy sny pamiętają. Długo uważano też, że sny pojawiają się tylko w fazie REM – niesłusznie. Pojawiają się także w fazie snu głębokiego, choć są zazwyczaj krótkie i nudne. Za to marzenia z fazy REM są deliryczne, pełne emocji, halucynacji i konfabulacji.<br />
<br />
Sny erotyczne to nie fantazje, chociaż bywają z nimi mylone. Na sny nie mamy wpływu, a fantazje kreujemy świadomie, aby spotęgować podniecenie. „Ich akcja rozwija się według łatwych do przewidzenia schematów, zazwyczaj w miarę prostych i nieskomplikowanych. Natomiast sny o tematyce seksualnej wcale nie muszą być podniecające; ich akcja toczy się pośród wszelkiego rodzaju przeszkód, niespodzianek i nagłych zwrotów scenariusza, bywa czasami niezwykle zawiła” – wylicza Gayle Delaney w monografii „Erotyczne sny”.<br />
<br />
Badania przeprowadzone przez Halla i Van de Castle’a w 1966 roku wykazały, że sny erotyczne mężczyzn są bardziej dosłowne i jednoznaczne, często związane ze zdobywaniem, agresją, a pojawiające się w nich osoby (kobiety) to zwykle postacie anonimowe. Sny kobiet okazały się bardziej nieprawdopodobne, ale dotyczyły z reguły znajomych (mężczyzn).<br />
<br />
Wyniki tamtych analiz mogły zostać zafałszowane, ponieważ studenci obu płci przekazywali swoje relacje wykładowcy, który był mężczyzną – uznali naukowcy, przeprowadzający podobne badania w 1978 roku na University of Arizona. Dobierając ankietujących i ankietowanych w pary tej samej płci, otrzymali znacznie wyższe wartości (badani byli bardziej szczerzy i mniej się krępowali). Okazało się też, że treść snów mężczyzn i kobiet nie różniła się zasadniczo „stopniem nasycenia kontekstem seksualnym ani jego natężeniem”.<br />
</p>
<h2>PRZYŚNIŁ MI SIĘ GWAŁT…</h2>
<p><br />
Inne badania wykazały, że kobiety częściej śnią o gwałcie, a przynajmniej do takich snów się chętniej przyznają. W ogóle częściej nawiedzają je koszmary – uznał Tore Nielsen z Dream and Nightmare Laboratory przy Hôspital du Sacré-Coeur w Montrealu. „Różnica między płciami jest dość znaczna, pojawia się po raz pierwszy w wieku dojrzewania. Wywołujące lęk sny mogą być pochodną kobiecej biologii – na przykład występujących co miesiąc fluktuacji stężenia hormonów – lub też może to wynikać z wpływu socjokulturowego, w inny sposób oddziałującego na kobiety, oraz z traumatycznych doświadczeń, depresji czy zaburzeń snu” – mówi Nielsen.<br />
<br />
Analityczka snów Gayle Delaney twierdzi, że sny o wymuszonym seksie często sygnalizują głęboki konflikt, winę, czasami doświadczenia nadużyć seksualnych. Jej zdaniem praca nad snami umożliwia bezpośredni dostęp do pierwotnej matrycy doświadczeń, ukształtowanych w przeszłości postaw, uwarunkowań emocjonalnych, które wpływają na obecne uczucia, tworząc jednostkową seksualność, decydując o wyborze partnera i stosunku do niego.<br />
</p>
<h2>JAZDA BEZ HAMULCÓW</h2>
<p><br />
Tematyka snów zależy nie tylko od płci, także od… szerokości geograficznej. W jednej z publikacji prof. Lew-Starowicz powołuje się na badania, jakie wykonano u 300 Buszmenów w wieku 18–70 lat. Wykazały one, że w 62 proc. przypadków treścią ich snów były groźne zwierzęta, w 15 proc. groźne sytuacje, a tematyka seksualna należała do rzadkości.<br />
<br />
Natomiast podobne eksperymenty przeprowadzone wśród białych Amerykanów dowiodły, że ich sny są zdominowane przez problemy zawodowe, uczuciowe i seks.</p>
<h2>PRZECIEK Z PODŚWIADOMOŚCI</h2>
<p><br />
<img alt="" class="img-responsive" src="/uploads/media/default/0001/05/cee6a7dc369860c726be9fafb75a73a2fdaa22a6.jpeg" /></p>
<p> </p>
<p>Na intensywność snów wpływa też nasza skłonność do samokontroli. Potwierdziło to doświadczenie Allena Brauna z National Institutes of Health. Za pomocą tomografii komputerowej niewyspanym ochotnikom mierzono aktywność mózgów przed i po zaśnięciu. Okazało się, że w poszczególnych fazach snu zmieniała się aktywność różnych obszarów mózgu – obniżała się podczas snu wolnofalowego (głębokiego) i wzrastała w fazie REM. Uaktywniały się zwłaszcza rejony odpowiedzialne za przetwarzanie danych, związanych z emocjami i pamięcią (bardziej niż to konieczne w stanie czuwania). Natomiast jedno miejsce pozostało w fazie REM nieaktywne – kora przedczołowa. I tu jest pies pogrzebany. Ta część mózgu odpowiada bowiem za naszą samodyscyplinę – osoby z uszkodzoną korą przedczołową są zwykle agresywne i wulgarne (mogą też obsesyjnie interesować się odchodami).<br license="1" />
<br />
Skoro podczas snu wyłączają się wewnętrzne hamulce, znika cenzura i pojawiają się fantastyczne wizje. Możemy latać w kosmos, mówić siedmioma językami, pływać po rzece atramentu, podróżować w czasie i... kochać się, z kim popadnie.<br />
<br />
Poziom aktywności kory przedczołowej u różnych osób przyjmuje różne wartości (u socjopatów zaniżone, u osób nieustannie kontrolujących siebie i otoczenie – zawyżone). Ta różnica występuje zapewne także podczas snu. „Wydaje mi się prawdopodobne, że im bardziej stłumiony jest metabolizm w korze przedczołowej w czasie fazy REM, tym bardziej barwna i rozhamowana staje się treść snów” – pisze Robert M. Sapolsky, profesor biologii i neurologii z Uniwersytetu Stanforda w książce „Małpie amory”. „To potwierdzałoby stary hydrauliczny model rodem z psychoanalizy, zgodnie z którym jeśli dojdzie do zatamowania istotnych treści w ciągu dnia, to i tak wyleją się w nocy” – dodaje.<br />
</p>
<h2> </h2>
<div style="page-break-after: always"><span style="display:none"> </span></div>
<h2>Trening na sucho</h2>
<p>Freud twierdził, że sny odzwierciedlają ukryte pragnienia oraz wewnętrzne konflikty psychiczne, mogą więc mieć znaczenie symboliczne. Są przejawem wewnętrznego cierpienia i popędów, które na jawie są tłumione. Marzenia senne mają te nieuświadomione treści przekazywać do świadomości. Sny stają się więc projekcją skrywanych tendencji, niezaspokojonych upodobań i potrzeb oraz pozostałych problemów w życiu seksualnym. Zdaniem Freuda symbole senne często reprezentowały genitalia i związane z seksem potrzeby. Jeśli więc mężczyźnie śni się szafa, to znaczy, że marzy o pochwie (a jeśli śnią mu się kobiece genitalia, to znaczy, że marzy szafie? – drwił Słonimski).<br />
<br />
Freudyści analizowali sny pacjentów, aby dotrzeć do podświadomości i złapać za rogi chorobę, zazwyczaj nerwicę. Zarzuca się im, że do tematu podchodzili zbyt instrumentalnie. Gustaw Jung był bardziej twórczy. W snach widział nieodkryte pozytywne obszary przestrzeni życiowej. Traktował je jako szansę na wzbogacenie osobowości.<br />
<br />
Nowsze teorie sugerują, że śpiący mózg musi czasem popracować niekonwencjonalnie. Taki abstrakcyjny trening „na sucho” pozwala potem sprawniej funkcjonować na jawie – także w sferze seksualnej. To we śnie przeżywamy zwykle pierwszą miłość, pierwszy seks...<br />
<br />
Pół biedy, jeśli to fantazje przyjemne, jeśli chodzi w nich „tylko” o zdradę. Ale zdarzają się przecież sny cierpkie, wprawiające w zażenowanie. „Moja matka opalała się na tarasie, leżąc na brzuchu. Dolna część kostiumu bikini zsunęła się lekko, odsłaniając górną część pośladków. Poczułem ogromne podniecenie. Wtedy ona odwróciła się i chyba wyczuła mój stan. Uśmiechnęła się i zapytała: chcesz do mnie przyjść? Podszedłem i zaczęliśmy się kochać” – opowiada 40-letni mężczyzna w książce Grahama Mastertona „Ogród seksu, czyli erotyczne sny kobiet i ich interpretacja”. Wiele osób wpada w panikę po przyjemnym śnie o seksie z rodzeństwem czy rodzicami.<br />
<br />
Co prawda w dzieciństwie wiele dzieci chciało poślubić rodziców, czyżby to echo tamtych pragnień? A może coś z nami nie w porządku?<br />
<br />
Psychoanalitycy uspokajają, że wszyscy miewają czasem szokujące sny erotyczne. „We śnie nie tylko robimy to, na co w rzeczywistości nigdy byśmy się nie zdobyli, ale nawet to, czego w ogóle nie chcielibyśmy robić, gdybyśmy się choć przez sekundę nad tym zastanowili” – pisze prof. Sapolsky. Kazirodcze sny nie muszą więc być przejawem tłumionych pragnień ani skutkiem nadużyć, jakich doświadczyliśmy w dzieciństwie (chociaż powinny skłonić do przeanalizowania rodzinnych relacji). Zazwyczaj bywają metaforami spraw i problemów, które z seksem nie mają nic wspólnego. Członek we śnie nie zawsze jest członkiem.</p>
<h2>ŚWIAT BEZ WAD</h2>
<p>Inni twierdzą, że w erotycznych snach odreagowujemy bodźce, którymi jesteśmy bombardowani za dnia: obejrzane obrazy, zasłyszane rozmowy. Reguł nie ma. Na przykład kobieta śniąca o seksie z inną kobietą nie musi mieć skłonności lesbijskich, ale może zwyczajnie potrzebować czułości (inna sprawa, że kobieca seksualność jest bardziej związana ze światem emocji, a wielu seksuologów uważa nawet, że kobiety są biseksualne).<br />
<br />
W zmysłowych nocnych fantazjach często pojawiają się osoby znane – ze świata polityki czy show-biznesu. I tego także nie trzeba interpretować dosłownie. „Słynni kochankowie ze snu stanowią nierzadko personifikację szczególnie pozytywnych cech aktualnego partnera, głębokich uczuć, jakie wzbudzał niegdyś w osobie śniącej, a które jakoś stopniowo przestała odczuwać” – pisze Delaney w „Erotycznych snach”. „Czasami postać z marzenia sennego przedstawia pragnienie, by być kochanym i akceptowanym przez kogoś wyjątkowego lub też dążenie do pełniejszego życia – romantycznego, pełnego artystycznych dokonań i zrealizowanych marzeń”.<br />
<br />
Może więc sen erotyczny podlega tym samym prawidłom co sztuka, religia i metafizyka, za pomocą których – jak mawiał Witkacy – człowiek od wieków stara się uwolnić od męczarni istnienia jako takiego, codziennego. W tym ujęciu sen erotyczny byłby więc najszlachetniejszym z narkotyków, który pozwala uciec do świata, gdzie wszystko wolno. Bez konsekwencji i skutków ubocznych dla zdrowia.</p>