Kilka miesięcy przed wyborami napisałem tekst o tym, że czeka nas egzamin dojrzałości z samorządności, przewidując równocześnie, że będą to wybory niezwykle ważne i interesujące. Pomyliłem się, i całe szczęście, tylko co do jednego: że chaos w dniu wyborów i zaraz po nich będzie podobny do tego z 2014 r. Chaos owszem wystąpił, ale jednak dużo mniejszy niż się zanosiło. Kwestie organizacyjne zostawmy jednak na koniec.