Czternaście samolotów z krwią, sto wagonów z żywnością i lekarstwami, zbierane masowo pieniądze – w ten sposób biedna Polska szła z pomocą powstaniu węgierskiemu. Znacznie wcześniej niż USA, czy Czerwony Krzyż – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Maciej Szymanowski, politolog z Katolickiego Uniwersytetu w Budapeszcie.