Brytyjski naukowiec obali mit globalnego ocieplenia? Badacze z całego świata nie zwrócili uwagi na coś bardzo istotnego
Brytyjski naukowiec Paul Holland rzucił nowe światło na teorię o globalnym ociepleniu. Badacze z całego świata lansujący tę teorię opierają się na rzekomym topnieniu się lodowców w obrębie Arktyki, tymczasem Holland zauważył, że nikt nie zajmuje się na poważnie Antarktydą, gdzie odnotowywane są wzrosty formowania się lodu morskiego. Paul Holland, ekspert ds. klimatu w British […]
Artykuł Brytyjski naukowiec obali mit globalnego ocieplenia? Badacze z całego świata nie zwrócili uwagi na coś bardzo istotnego pochodzi z serwisu NCZAS.COM.
![Antarktyda zdj. ilustracyjne.](https://nczas.com/wp-content/uploads/2021/03/antarktyda-nczas.com_-1024x683.jpg)
Brytyjski naukowiec Paul Holland rzucił nowe światło na teorię o globalnym ociepleniu. Badacze z całego świata lansujący tę teorię opierają się na rzekomym topnieniu się lodowców w obrębie Arktyki, tymczasem Holland zauważył, że nikt nie zajmuje się na poważnie Antarktydą, gdzie odnotowywane są wzrosty formowania się lodu morskiego.
Paul Holland, ekspert ds. klimatu w British Antarctic Survey, spędził ostatnie dziesięć lat na badaniu lodu morskiego Antarktydy i Oceanu Południowego. Analizował pory roku na Antarktydzie i szybkość, z jaką lód pojawia się i znika. Naukowiec twierdzi, że znalazł klucz do obalenia mitu globalnego ocieplenia. – Jeśli temperatura na Ziemi staje się coraz cieplejsza, a lód morski w Arktyce szybko się kurczy, to dlaczego lód morski na Antarktydzie powoli rośnie? – pyta. Jego zdaniem za wszystkim stoi właśnie zmiana pór roku.
„Lód morski to po prostu zamarznięta woda morska. Chociaż występuje tylko w Arktyce i Antarktydzie, ma duży wpływ na klimat Ziemi. Jego jasna powierzchnia odbija światło słoneczne z powrotem w kosmos. Obszary pokryte lodem pochłaniają mniej energii słonecznej i pozostają stosunkowo chłodne. Gdy temperatura z czasem się nagrzewa i topnieje więcej lodu morskiego, mniej jasnych powierzchni odbija światło słoneczne z powrotem w przestrzeń. Lód i odsłonięta woda morska pochłaniają więcej energii słonecznej, co powoduje większe topnienie i większe ocieplenie” – czytamy na earthdata.nasa.gov.
Naukowcy obserwowali tę pętlę sprzężenia zwrotnego – ocieplenia i topnienia w Arktyce. Dla nich to lód morski Arktyki jest wiarygodnym wskaźnikiem zmieniającego się globalnego klimatu.
Najwięcej uwagi temu zjawisku poświęcają we wrześniu, kiedy lód morski Arktyki kurczy się co roku w najmniejszym stopniu. Mierzony przez satelity od 1979 roku, zasięg zmniejsza się aż o 13,7 procent w ciągu dekady.
Z drugiej strony lód morski Antarktyki nie został uznany za wskaźnik zmian klimatycznych. Podczas gdy arktyczny lód morski znajduje się głównie pośrodku zamkniętego na lądzie oceanu – który jest bardziej wrażliwy na światło słoneczne i ocieplające się powietrze – lód morski Antarktyki otacza ląd i jest wystawiony na działanie silnych wiatrów i ruchów mas powietrza.
Według modeli klimatycznych rosnąca temperatura globalna powinna powodować kurczenie się lodu morskiego w obu regionach.
Jednak obserwacje pokazują, że zasięg lodu w Arktyce skurczył się szybciej niż przewidywano, a na Antarktydzie nieznacznie się zwiększył.
– Przypadek Antarktydy jest równie interesujący jak przypadek Arktyki – stwierdził Holland i dodał, że nie można obserwować jednego zjawiska, ignorując drugie.
Dla Hollanda ta rozbieżność stawia pod znakiem zapytania niektóre modele klimatyczne. Grupy modelujące z całego świata współpracują przy Coupled Model Intercomparison Project Phase 5 (CMIP5), który symuluje klimat Ziemi i przewiduje, jak zmieni się on w najbliższej przyszłości. Światowi liderzy opierają się o ten model, podejmując decyzję o ograniczeniu emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
Większość badań dotyczących trendów lodu morskiego na Antarktyce koncentruje się na zmianach w zasięgu lodu. Dla Hollanda ważniejsze było przyglądanie się, jak szybko lód rośnie lub kurczy się przy zmianach pór roku.
Holland wykorzystał dane z NASA National Snow and Ice Data Center Distributed Active Archive Center (NSIDC DAAC) do obliczenia tempa wzrostu stężenia lodu w każdym dniu, który nazwał „intensyfikacją” oraz całkowite tempo wzrostu powierzchni lodu, które nazwał „ekspansją”.
Holland przeanalizował dane z ostatnich 30 lat i nakreślił własne trendy. Jego wykres wskazuje, że różne regiony Oceanu Południowego przyczyniły się do ogólnego wzrostu, ale miały bardzo zróżnicowane wartości wzrostu lodu morskiego. Badan odkrył, że tutaj duży wpływ miały wiatry.
– Zawsze myślałem i o ile wiem, wszyscy myśleli, że największe zmiany następują jesienią – stwierdził Holland. – Ale teraz najważniejszym dla mnie wnioskiem jest to, że musimy zwrócić uwagę na wiosnę. Trend jest widoczny jesienią, ale wydaje się, że kształtuje się wiosną – zaznaczył.
Nowe wskaźniki pozwalają lepiej ocenić, jak reaguje cały system, w przeciwieństwie do zwykłego monitorowania jego stanu.
Holland prowadzi „wiosenne badania”, żeby lepiej zrozumieć, dlaczego lód morski na Antarktydzie się zmienia. Jego spostrzeżenia pomagają naukowcom w bardziej szczegółowej analizie problemu.
Źródło: earthdata.nasa.gov
Artykuł Brytyjski naukowiec obali mit globalnego ocieplenia? Badacze z całego świata nie zwrócili uwagi na coś bardzo istotnego pochodzi z serwisu NCZAS.COM.