Czarne kostki do gry to… rasizm. Jak dowiedzą się, że w Polsce gramy w „Chińczyka”, to nas zlinczują
„Czy gry planszowe mogą być kolonialne i rasistowskie? Czy i w tej dziedzinie niebawem nastąpią zmiany?” – zastanawia się dziennik „Berliner Zeitung”. Niemiecki wydawca jednej z gier już zamierza wyeliminować czarne kostki do gry, bo mogą kojarzyć się z niewolnikami. A my w Polsce gramy przecież w „Chińczyka”… Nie tak dawno eksperci od kajania się […]
Artykuł Czarne kostki do gry to… rasizm. Jak dowiedzą się, że w Polsce gramy w „Chińczyka”, to nas zlinczują pochodzi z serwisu NCZAS.COM.
![Kostki do gry, Mem - Dave Chappelle czyta "White People Magazine" Źródło: Pixabay, Twitter, collage](https://nczas.com/wp-content/uploads/2021/06/Kostki_do_gry_murzyn_nczas-1024x683.jpg)
„Czy gry planszowe mogą być kolonialne i rasistowskie? Czy i w tej dziedzinie niebawem nastąpią zmiany?” – zastanawia się dziennik „Berliner Zeitung”. Niemiecki wydawca jednej z gier już zamierza wyeliminować czarne kostki do gry, bo mogą kojarzyć się z niewolnikami. A my w Polsce gramy przecież w „Chińczyka”…
Nie tak dawno eksperci od kajania się przed mniejszościami stwierdzili, że szachy są grą rasistowską bo uprzywilejowane białe pionki rozpoczynają grę.
Pisaliśmy o tym:
Szachy są rasistowską grą. Białe są uprzywilejowane, bo zaczynają jako pierwsze
Teraz w Niemczech zastanawiają się, czy aby czarne kostki do gry nie obrażają Murzynów. Jeden z wydawców gier planszowych postanowił prewencyjnie takie czarne kostki wycofać.
Chodzi o grę „Marco Polo”. Jakichś przewrażliwionych graczy uderzył fakt, że robotnicy, których podróżnik mógł kupić po drodze, byli symbolizowani przez czarne kostki – interpretowano to jako czarnych niewolników.
Niemieckie wydawnictwo „Hans im Glueck” chce to zmienić w nowym wydaniu. Poinformowało o tym na swojej stronie internetowej, gdzie napisano m.in.: „Poinformowano nas, że czarne kostki w Marco Polo mogą stanowić problem”. „Za to chcemy przeprosić!”.
Wydawca zapewnia: „Nie było to słuszne i w przypadku nowej edycji oczywiście to zmienimy”. Obiecuje też: „Oczywiście, teraz zwracamy jeszcze większą uwagę na takie połączenia także w nowych grach”.
Ale czy to wystarczy? Zdaje nam się, że jest jeszcze wiele gier, które należałoby poprawić. Na przykład „Chińczyk” – jak gra planszowa może się tak nazywać? Specjalistami nie jesteśmy, ale to na pewno rasizm.
Domino? Tutaj z kolei wyczuwamy seksizm, bo przecież kostki powinny móc się łączyć dowolnie, a nie tylko wedle jakichś tam określonych zasad.
No i jest jeszcze jedna, polska gra, której nazwa może urażać wszystkich tych, którzy wszędzie dostrzegają rasizm. Tak, chodzi o grę w „palanta”…
Źródło: PAP, NCzas
Artykuł Czarne kostki do gry to… rasizm. Jak dowiedzą się, że w Polsce gramy w „Chińczyka”, to nas zlinczują pochodzi z serwisu NCZAS.COM.