Finał Pucharu Polski od innej strony
Finał Pucharu Polski 2022 był w przypadku naszego klubu najważniejszym meczem od 2 maja 2017 roku. Lech Poznań od 5 lat nie był tak blisko trofeum, w ostatnich 5 latach niewiele było tak ważnych medialnych wydarzeń, jak niedawny finał, który po 2 latach rozgrywania na Arenie Lublin wrócił na PGE Narodowy.
Lech Poznań w ostatnich latach nie rozpieszczał kibiców. Niewiele było wydarzeń takich jak finały, spotkania o naprawdę dużą stawkę z wysokimi frekwencjami czy mistrzowskie fety w dni, których nikt nigdy by nie zapomniał. Po 5 latach udało się Kolejorzowi awansować do finału Pucharu Polski i to w edycji, w której decydujący bój o trofeum powrócił na PGE Narodowy działający na wyobraźnię każdego kto choć raz miał okazję na nim gościć. Minęło wiele miesięcy do powrotu prawdziwych Lechowych emocji oraz wiele czasu, kiedy można było widzieć Lecha Poznań walczącego o coś, było też kilka lat, żeby dobrze przygotować się do takich medialnych wydarzeń, jak finał Pucharu Polski dnia 2 maja na Narodowym.
Naszym celem w ostatnich dniach był taki przekaz, aby każdy kibic Lecha Poznań czytający KKSLECH.com wiedział o co gra Kolejorz, jaka jest stawka, czuł wyjątkową atmosferę 11 w historii finału Pucharu Polski, żył meczem z Rakowem Częstochowa i czekał na niego odliczając godziny do walki o trofeum na 100-lecie. Zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią przygotowanych zostało tutaj parę rzeczy mających podkreślić rangę tego medialno-kibicowskiego wydarzenia. Jedną z nich były pierwsze materiały z PGE Narodowego już w sobotę, 2 dni przed meczem, ukazujące tereny wokół obiektu w tym błonie PGE Narodowego na których kibice mieli zaparkować swoje samochody czy dotrzeć na nie busami/autokarami.
Doba przed meczem była jeszcze ważniejszym dniem. Przed każdym finałem PZPN organizuje konferencje prasowe z udziałem trenerów i dwóch piłkarzy obydwu finalistów. Są także oficjalne treningi finalistów na głównej płycie trwające godzinę, które przez 15 minut mogą oglądać przedstawiciele mediów. PZPN za czasów Zbigniewa Bońka zwykle bardzo dobrze organizował dzień przedmeczowy, w tym roku już za rządów Cezarego Kuleszy było tak samo. Szybki odbiór akredytacji, bezproblemowy kontakt z ogarniętymi stewardami i można było zabrać się do pracy w takiej sali konferencyjnej oraz w takim centrum medialnym, jakie jest widoczne poniżej. Takich warunków pracy nie ma na żadnym innym polskim obiekcie, dlatego z przyjemnością wraca się na Stadion Narodowy. Przestrzeń medialnych pomieszczeń robi wrażenie, catering także stoi na wysokim poziomie, a internet działa jak należy.
Dobę przed finałem Pucharu Polski 2021/2022 nieopodal bocznego tunelu prowadzącego na murawę trwała budowa sceny na której w tym roku miała się odbyć ceremonia medalowa. W latach 2014-2021 ta zawsze miała miejsce na sektorze vip znajdującym się nad tunelem prowadzącym na murawę, w tym roku postanowiono to zmienić, o czym był wiadomo już kilka dni przed spotkaniem Lecha z Rakowem. Po widoku wielkości i przede wszystkim wysokości tej sceny już można było mieć obawy o słuszność zmiany koncepcji.
W trakcie treningu Lecha Poznań, który zaczął się o godzinie 14:30, dosłownie parę minut po konferencji Kolejorza, na stadionie rozkładała się telewizja. Zaczęło także montować specjalne siatki, aby ewentualne race rzucane z sektorów znajdujących się za bramkami nie wylądowały na murawie. Trening Lecha Poznań obserwowany choćby przez Tomasza Rząsę czy Piotra Rutkowskiego odbył się na bardzo dobrze przygotowanej murawie z którą tym razem nie było problemów jak np. 7 lat temu, kiedy trawa również wizualnie prezentowała się kiepsko.
Po niedzielnym spędzeniu na Narodowym 3 godzin i zrelacjonowaniu na żywo dwóch wydarzeń, pracę meczową w poniedziałek zaczęliśmy o 13:50. Ponownie można pochwalić to z jaką sprawnością wchodziło się na obiekt, stewardzi na Narodowym nie stawali na drodze, nie czepiali się wszystkiego jak bywa to na innych stadionach (czasami także w Poznaniu), tylko sami otwierali drzwi. Niestety już od 14:00 nie było czuć klimatu tego meczu przez brak zorganizowanych grup kibiców na sektorach za bramkami. Na neutralnych sektorach kibice Lecha Poznań stanowili większość, szczególnie dużo było ich na sektorach od G16 do G19 (prosta trybuna od alei Zieleneckiej) oraz na przeciwnej trybunie od strony Wisły (sektory bliżej stacji Warszawa-Stadion).
Oprócz braku klimatu finału wyglądającego jak sparing minusem był spiker zawodów. Nie był to żaden ze spikerów reprezentacji Polski, ponieważ ci są prywatnie kibicami Korony Kielce oraz Ruchu Chorzów, nie był to również spiker obsługujący poprzednie finały nie tylko z udziałem Lecha Poznań. W poniedziałek spikerem była niezidentyfikowana osoba, która podczas okrzyków o Trzaskowskim czy PZPN-ie podawała różne bezsensowne komunikaty powodujące na trybunach głośniejsze gwizdy i nerwowe zachowania. Spiker próbując nieudolnie zagłuszyć okrzyki ludzi na stadionie informował m.in. gdzie odbędzie się finał Pucharu Polski kobiet czy przypomniał, że Lech Poznań w drodze do finału wyeliminował Unię Skierniewice. Spiker ostatniego finału w końcówce spotkania prawdopodobnie przysnął. Od stanu 3:1 zapomniał o swoich obowiązkach, nie informował już o zmianie w Lechu, o kartce dla Milicia, wcześniej przy bramce kontaktowej pomylił strzelca gola.
Niestety ceremonia medalowa też nie wypadła tak okazale, jak w latach 2014-2019 i porażka Lecha Poznań nie ma tutaj wpływu na opinię. Podczas poprzednich finałów na Narodowym wyglądało to po prostu lepiej, wręczanie medali na dole trybuny VIP znajdującej się nad tunelem było bardziej z pompą, tym razem ceremonia nie miała efektu wow. Oprawa muzyczna także różniła się od tych w poprzednich latach, nie zmieniono jedynie utworu przy którym triumfator odebrał i święcił Puchar Polski. Wówczas z głośników ponownie poleciało Simply The Best autorstwa Tiny Turner, wielu poznańskich dziennikarzy już nie oglądało obrazków jak Raków Częstochowa wzniósł w górę Puchar Polski przy dźwięcznym, odpowiednio obronionym utworze. Po nim zwycięzca finału udał się pod zapełnioną już trybunę Rakowa, gdzie na jej tle i przy kolejnym wystrzale konfetti (tym razem w klubowych a nie w złotych barwach) pozował do zdjęcia.
Podsumowując. Organizacja dnia przedmeczowego (konferencje prasowe, treningi itp.) była bardzo dobra, sam finał Pucharu Polski nie miał już atmosfery piłkarskiego święta a ceremonię medalową przeniesiono na murawę nie wiadomo po co. Prawdopodobnie pomysł na wręczenie medali/pucharu w tym miejscu zaczerpnięto od ceremonii medalowych np. z Ligi Mistrzów czy z Ligi Europy, jednak z paru powodów u nas nie do końca to się sprawdziło. Jeszcze zanim po sędziach Lech Poznań otrzymał srebrne medale na murawie doszło do scysji z jednym z fotografów, o której wielu kibiców zapewne już słyszało i o której nie ma sensu wspominać. Na murawie podczas ceremonii było za dużo osób, panował tam bałagan, być może za rok ktoś pójdzie po rozum do głowy i wróci pomysł wręczania medali + trofeum w miejscu, które obowiązywało w latach 2014-2021.
Podsumowując finał Pucharu Polski z nieco innej strony: My daliśmy z siebie wszystko i jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak medialnie zrelacjonowaliśmy wszystko to, co się ostatnio działo. 44 pucharowe teksty opublikowane w dniach 26 kwietnia – 3 maja 2022 zaliczyły 417 tysięcy odsłon co daje o 57 tysięcy więcej odsłon niż 5 lat temu, o 43 tysiące więcej niż 6 lat temu oraz o 49 tysięcy odsłon więcej niż 7 lat temu. Wiele pomysłów na artykuły było zupełnie nowych, tzn. nie powstały one na bazie tych z lat 2015-2017, udało się zrobić ponad 1000 zdjęć z czego światło dzienne ujrzało 250 fotografii. Nad tematem Pucharu Polski pracowały 3 osoby, w wydarzenie medialno-kibicowskie miały być zaangażowane 4 osoby, ale przez brak m.in. opraw i kibiców Lecha Poznań za bramką jedna miała wolne. Przez kolejną porażkę odpadły 4 teksty w tym 2 planowane w poniedziałek po 18:00, które nie mogły ujrzeć światła dziennego, a jeden z nich gotowy od dawna musiał pójść do kosza (wiadomo na jaki był temat). Przekaz zdjęciowy przez przegraną na Narodowym również był inny niż byśmy sobie tego życzyli, jednak wyniki nie są zależne od tego serwisu, zatem po 5 latach znowu w galerii z finału znalazły się zdjęcia smutnego zarządu ze zwieszonymi głowami, które w przyszłości na pewno będą jeszcze używane. Tym artykułem temat finału Pucharu Polski 2022 można już zakończyć, wielkie medialno-kibicowskie wydarzenie jest za nami i na razie nie zanosi się na to, aby 21 maja było kolejne w postaci meczu + mistrzowskiej fety z której przeprowadzalibyśmy aż tyle tekstowo-zdjęciowych relacji na żywo.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
The post Finał Pucharu Polski od innej strony first appeared on KKSLECH.com - KKS Lech Poznań - Serwis nieoficjalny.