Brazylia po igrzyskach: Ojciec – legenda zostaje, syn – legenda odchodzi
Brazylia przegrała ze Stanami Zjednoczonymi w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich. Tym samym nadszedł czas nowego rozdania i pierwszych decyzji po turnieju. Już wiemy, że mecz z USA był ostatnim w reprezentacji dla Bruno Rezende. Jednocześnie Bernardo Rezende zadeklarował, że pozostaje w kadrze Brazylii, choć nie jest pewne czy na stanowisku selekcjonera.
Jedna legenda odchodzi…
Brazylijczycy pożegnali się z igrzyskami. W tym roku oczywiście byli w gronie drużyn, które kandydowały do medali, ale trzeba uczciwie przyznać, że w kolejce przed nimi znalazłoby się kilka innych ekip i jedna z nich wyrzuciła Canarinhos z turnieju. Amerykanie zatem zagrają z Polską o finał, a Brazylijczycy mogą zacząć rachunek sumienia i pierwsze zmiany w kadrze.
Przede wszystkim emocjonalnym wpisem na Instagramie z kadrą pożegnał się Bruno Rezende. – Walczyłem z całych sił… przez te wszystkie lata 18 lat, moją największą dumą zawsze było noszenie tej koszulki i reprezentowanie mojego kraju. Nawet w najlepszych snach nie wyobrażałem sobie, że będę mógł rywalizować w pięciu turniejach olimpijskich i zdobyć na nich trzy medale. Zawiodłem, płakałem i upadłem kilka razy, łącznie z tegorocznymi zawodami.
Zawsze byłem moim największym krytykiem i może dlatego zrozumiałem, że jedynym sposobem, żeby sobie z tym poradzić, jest jeszcze ciężej pracować każdego dnia, aby stać się najlepszą wersją siebie. Jestem bardzo wdzięczny Bogu i wszystkim kolegom z drużyny, trenerom, którzy byli przy mnie i inspirowali mnie każdego dnia w tej przygodzie.
Magiczne chwile, które na zawsze zostaną w mojej pamięci… owoc wielu pasji, poświęcenia i walki. Rodzinie, znajomym i wszystkim którzy byli ze mną, dziękuję z całego serca.
…druga zostaje
Z kolei za pośrednictwem serwisu webvolei.com legendarny trener Bernardo Rezende przyznał, że pozostanie, aby pomóc kadrze, choć nie wiadomo w jakiej roli. – Muszę zobaczyć, co na to moje córki. Muszę rozważnie zadecydować o moim życiu. Jest jednak pewne, że nawet jeżeli nie pozostanę na stanowisku pierwszego trenera, to będę blisko tej kadry. Nie odsunę się na bok, żeby przestać wspierać rozwój tych chłopaków. Zaczyna się nowy cykl i trzeba go dobrze przepracować. Drużyna jest zbilansowana, ale brakuje jej ogrania, które można osiągnąć tylko poprzez rywalizację z najlepszymi drużynami na świecie. Ja muszę się nauczyć, jak radzić sobie z nowym pokoleniem, żeby być bardziej skutecznym – powiedział Bernardinho.
Artykuł Brazylia po igrzyskach: Ojciec – legenda zostaje, syn – legenda odchodzi pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.