"Probierz odzyskał zaufanie kibiców", czy jakoś tak. Znaczy, ja kibicem nie jestem i nigdy nie byłem, bowiem do osobników w rodzaju Michała Probierza mam tyle zaufania, ile brudu za paznokciem. Niemniej - coś tam niby drgnęło i pewne przetasowanie klocków ukazało ewentualność...