Ci, którzy widzieli to zdarzenie, nie dowierzali, inni byli przerażeni. W sobotnie popołudnie 14 grudnia w Kętach pod Oświęcimiem (woj. małopolskie) mogło dojść do tragedii. Około godz. 13.00 służby ratunkowe otrzymały alarmujące zgłoszenie. "Po torowisku jedzie bardzo szybko niekontrolowana przez nikogo koparka, wewnątrz nie ma operatora" — alarmowali ludzie. Zgłoszenie postawiło na nogi wszystkie służby ratunkowe.