Sylwestrowy wyjazd w Bieszczady miał być czasem radości i relaksu. Dla młodej kobiety zmienił się jednak w koszmar, który na zawsze pozostawi ślad w jej życiu. W Nowy Rok padła ofiarą gwałtu, a sprawcą okazał się właściciel ośrodka turystycznego, w którym przebywała. Choć sąd uznał go za winnego, wymierzona kara wywołuje oburzenie. Mężczyzna nie trafi do więzienia.