Koniec koszmaru Milika. Wybiera się na inny kontynent. Dyrektor klubu ogłasza
Arkadiusz Milik ma tylko jedno życzenie na nowy rok: wrócić do gry o wielką stawkę i zapomnieć o kontuzjach. Przez minione pół roku piłkę oglądał tylko w telewizji albo z wysokości trybun. Jak długo pozostanie jeszcze na bocznicy? Jeśli wierzyć najnowszej zapowiedzi dyrektora sportowego Juventusu, to kwestia maksymalnie kilkunastu dni. Niewykluczone, że polski snajper znajdzie się w kadrze na turniej o Superpuchar Woch, który w pierwszych dniach stycznia rozegrany zostanie w Arabii Saudyjskiej.