"Miał hobby, zdaniem niektórych nieszkodliwe, kolekcjonował noże, rzucał nimi. Cały czas mówił o śmierci i zabijaniu, interesowało go zadawanie bólu. Dziś taki dzieciak trafiłby do psychologa, wtedy wszyscy uważali inaczej" – mówi Przemysław Semczuk. W tym odcinku Dziennika Kryminalnego rozmawiamy o Karolu Kocie, który nazywany był wampirem z Krakowa.