Tylko przypadek sprawił, że dramat półtorarocznego chłopczyka z Karlina (woj. zachodniopomorskie) wyszedł na jaw. Policjanci zostali wezwani do domowej awantury. Gdy przyjechali na miejsce, zauważyli leżące w łóżeczku poparzone dziecko. Z relacji jego rodziców wynikało, że maluszek nieszczęśliwie poparzył się "zupką chińską". Nikt jednak nie zabrał chłopca do lekarza, skazując go na ogromne cierpienie. Przed Sądem Rejonowym w Białogardzie ruszył proces Moniki S. i Mariusza J.