Nikola Grbić zadzwoni do niego? „Nie sądzę bym miał szansę”
W szeregach Asseco Resovii Rzeszów wyrósł na lidera, choć to dopiero jego pierwszy sezon w klubie, który liczy się w walce o medale. Dawid Woch w rozmowie z Piotrem Siekierskim z #VolleyTime opowiedział o tym, jak drużyna podchodzi do aktualnej sytuacji w tabeli a także o swojej aktualnej dyspozycji i ewentualnej szansie gry w reprezentacji Polski.
„ROZCZAROWALIŚMY SAMI SIEBIE”
Asseco Resovia Rzeszów w tym sezonie powoli poprawia swoją sytuację, dzięki czemu wciąż mają szansę na udział w play-offach. Jednak ciężko oprzeć się wrażeniu, że oczekiwania względem takiego składu były znacznie większe. Dawid Woch podkreśla, że również sami zawodnicy mieli bardziej ambitne plany. – Sami siebie jako drużyna rozczarowaliśmy w pierwszej rundzie fazy zasadniczej. Graliśmy mnóstwo tie-breaków i nawet jak punktowaliśmy to przegrywaliśmy w nich. Wydaje mi się, że od końcówki pierwszej rundy wchodzimy jako pewniejsza drużyna, na boisku wygląda to też dużo lepiej. Nadal chcemy się bić o medale.
Jednym z rozczarowań transferowych okazał się rozgrywający reprezentacji Słowenii. Jego gra w turniejach międzynarodowych sugerowała więcej dobrego niż to, co aktualnie prezentuje w PlusLidze. – Nie ma co indywidualnie rozpatrywać, czy ktoś „nie dojeżdża” czy nie dysponuje dobrą formą. Na Gregora Ropreta spadła też duża odpowiedzialność, bo odszedł Fabian Drzyzga, na którego zresztą też spływała duża krytyka. Nie miał łatwego startu sezonu, natomiast aktualnie złapał więcej pewności siebie. My lepiej się z nim poczuliśmy – przyznał środkowy.
DEBIUT I OD RAZU LIDER
Sezon 2024/2025 w wykonaniu środkowego można do tej pory opisać w samych superlatywach. Bardzo dobrze odnalazł się w zespole wielokrotnego mistrza Polski, a co ciekawe – wcześniej nie miał do czynienia z drużynami takiego pokroju. – To jest mój pierwszy sezon w drużynie, która bije się o najwyższe cele więc jest to dla mnie duże wyzwanie. Przychodząc do Rzeszowa czułem się gotowy do grania, bo w poprzednich klubach grałem w pierwszych szóstkach. Nawet trochę się bałem, że będzie nas pięciu na środku. Natomiast cieszę się bardzo, że dostałem szansę. W Rzeszowie też nie było nigdy okazji dla zawodnika mojego pokroju, mówiąc żartobliwie „średniaka” ligowego by wskoczyć do pierwszej szóstki – mówił z zadowoleniem.
REPREZENTACJA POLSKI STOI OTWOREM?
Dawid Woch jest jednym z kandydatów wymienianych w kwestii powołań do reprezentacji Polski. Przyznał, że na ten moment nie rozmawiał jeszcze z Nikolą Grbiciem na ten temat. – Marzeniem jest być częścią reprezentacji Polski. Pojechać na obóz, zobaczyć jak wygląda tak jakościowy trening, może nawet wystąpić w meczu przed polską publicznością. Ja jednak przyznam szczerze, że nie do końca się na tym skupiam. Robię oczywiście wszystko by dostać taką szansę, ale nie sądzę bym ją miał. Trener Grbić też na pewno ma ważniejszych zawodników na oku.
Na szeroki skład jednak zasługuje – tym bardziej, że ma dopiero 27 lat więc spokojnie mógłby wzmocnić szeregi reprezentacji Polski w najbliższym cyklu olimpijskim. – Jeszcze z 10 lat chciałbym pograć. Cały czas czuję się zdrowy, młody i czuję tę iskrę. Myślę, że to też jest bardzo ważne. Jedyne zadanie jakie ja mam, to spowodować to, że nawet jeżeli nie będzie mnie w kadrze to żeby chociaż była zagwostka, dlaczego mnie tam nie ma.
Zobacz również:
Dojdzie do zmian w przepisach gry. FIVB zatwierdziła nowe regulacje
Artykuł Nikola Grbić zadzwoni do niego? „Nie sądzę bym miał szansę” pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.