Para bezdomnych z Krakowa: Agnieszka (51 l.) i Sławek (59 l.) mieszkała w namiocie z psem Brutusem. Prowizoryczny dom rozbili nad zalewem. Ich życie to była codzienna walka o przetrwanie. Dzisiaj ich los całkowicie się odmienił. Już nie marzną na śniegu, mają ciepły dom, ofertę pracy i zapewnienie, że nikt ich nie rozdzieli z ukochanym zwierzakiem. — Bardzo dziękujemy, to jak los wygrany na loterii — mówią. Kto uchylił im nieba? Oto szczegóły historii, która skończyła się happy endem.