Hannah Riddell miała zaledwie 17 lat, gdy cały jej świat runął niczym domek z kart. W sierpniu ub. r. nastolatka wyczuła pod pachą guza wielkości piłki golfowej. Rodzice zabrali ją do szpitala, gdzie 17-latka usłyszała straszną diagnozę: chłoniak Hodgkina, czyli rak, który atakuje układ limfatyczny. Natychmiast rozpoczęto leczenie, a po sześciu cyklach chemioterapii lekarze powiedzieli Hannah, że nowotwór jest w remisji. Radość rodziny nie trwała jednak długo. Zaledwie tydzień później doszło do niewyobrażalnej tragedii...