Pozostają w rodzinnym domu lub wyprowadzają się z niego dużo później niż ich odrobinę starsi koledzy kilka lat wcześniej. Najłatwiej stwierdzić, że "w życiu im nie wyszło", ale nie jest to tak proste. W historiach polskich gniazdowników życiowy przymus miesza się z chłodną kalkulacją.