Nie ma żadnej afery, sprawa jest polityczna, oparta nie na dowodach, a wymuszonych zeznaniach - to opowieść Michała Kuczmierowskiego, któremu prokuratura zarzuca działanie w grupie przestępczej. Teraz już nie w więzieniu, a z policyjnym dozorem czeka w Anglii na proces ekstradycyjny. A w Polsce o wywiad z nim kłócą się zaprzyjaźnione z PiS telewizje.