Puchar CEV: Turecki gigant? Na glinianych nogach! Resovia w świetnych humorach
Asseco Resovia Rzeszów zdecydowanie po swojej myśli rozpoczęła rywalizację w ćwierćfinale Pucharu CEV. Pasy wracają do Rzeszowa z maksymalnie wysoką zaliczką po zwycięstwie w Stambule z miejscowym Fenerbahce Medicana 3:1. Od grona najlepszych czterech zespołów w rozgrywkach rzeszowian dzielą dwa wygrane sety. MVP meczu wybrano
REMIS DO CZASU
Spotkanie udanym atakiem otworzył Stephen Boyer, lecz rzeszowianom nie udało się przejąć inicjatywy. Asem serwisowym popisał się Earvin Ngapeth – 3:2. W kolejnych minutach konsekwentnie grano punkt za punkt – 6:6. Za moment asa dołożył od siebie Fabian Drzyzga – 9:7. Rewelacyjnie bronił Michał Potera, ale to za mało – 14:10. Po przerwie rzeszowianom udało się wrócić, a prym wiódł niezmiennie Boyer, wspierany przez Bartosza Bednorza. Przewaga gospodarzy utrzymywała się. Wtedy blokiem Ngapetha zatrzymał Dawid Woch – 16:15. Dobra gra nie trwała długo, a drugi czas wziął Tuomas Sammelvuo. Po bloku na Boyerze turecki zespół wyszedł na prowadzenie 21:16. Resovia raz jeszcze podjęła rękawice – 21:19, ale za moment z wygranej cieszyło się już Fenerbahce – 25:22.
ZAMIANA RÓL
W drugim secie solidne zawody dalej Keen Gurbuz. Po stronie rzeszowian obudził się Karol Kłos, po którego asie drużyna gości prowadziła 6:3. Fenerbahce szybko odrobiło straty 5:6. Jednak Resovia wyraźnie dostała wiatru w żagle. Po ataku Lukasa Vasiny przewaga znów urosła do 3 ‘oczek’ – 8:5, lecz kolejnym asem popisał się Drzyzga. Za moment znów rezultat oscylował wokół remisu – 11:12, 13:14. Po stronie Fenerbahce dobry fragment gry zanotował Yigit Gulmezoglu, lecz nic to nie dało. Turecka drużyna zaczęła popełniać coraz więcej błędów – 13:17. Dwa asy dopisał na konto jeszcze Jakub Bucki – 21:16, a czas wziął trener Kovac. Chwilę później było już 25:18 dla gości.
ZROBIĆ SWOJE
Obie drużyny powolnie weszły w trzeciego seta, lecz po asie Stephena Boyera było już 4:2 dla rzeszowian. Francuz nie do zatrzymania był również w ofensywie. Asa dołożył do siebie również Bartosz Bednorz. Niemoc Turków trwała dalej. Po kolejnym asie serwisowym Vasiny było już 12:6. Ostatnią deską ratunku był Ngapeth, nierozgrywający wcale świetnych zawodów. Przy stanie 15:7 trener Slobodan Kovac wziął czas, licząc, że zdoła wstrząsnąć swoimi zawodnikami. Koncert rzeszowian trwał jednak dalej – 20:11. Kilka wymian wystarczyło graczom Resovii, a seta domknął asem Boyer – 25:15.
WOJNA NERWÓW
Wraz z początkiem czwartego seta Fenerbahce wróciło do gry. Dwa punkt odnotował Ahmet Baltaci – 4:2, a proste błędy pozbawiły Resovię inicjatywy. Po szczęśliwym ataku Gurbuza było już 6:3. Ciężar gry wziął na siebie wówczas Lukas Vasina – 6:6. Przy stanie 6:8 dla przyjezdnych grę ponownie przerwał Kovac. Gospodarzom jednak udało się wrócić – 12:13. Długo to nie trwało. Po trzech asach Bartosza Bednorza zrobiło się 19:12. Siatkarze Fenerbahce raz jeszcze wrócili w imponującym stylu – 18:20. Dwa razy zablokowany został Vasina, za moment zatrzymany został Boyer, a prowokować zaczął Ngapeth. Wojnę nerwów lepiej znieśli goście, a ostateczny cios Fenerbahce wymierzył Bartosz Bednorz – 25:23.
MVP: Bartosz Bednorz
Fenerbahce Medicana Stambuł – Asseco Resovia Rzeszów 1:3
(25:22, 18:25, 15:25, 23:35)
Składy zespołów:
Fenerbahce: Gurbuz (19), Baltaci (2), Durmaz (5),, Ngapeth (13), Drzyzga (12), Gulmezoglu (11), Gungor (libero) oraz Peksen, Cuci (2), Karyagin, Aydin (1), Dengin (libero)
Resovia: Woch (9), Kłos (5), Boyer (16), Bednorz (25), Vasina (17), Ropret (1), Potera (libero) oraz Bucki (2), Cebulj
Zobacz również:
Wyniki ćwierćfinału Pucharu CEV
Artykuł Puchar CEV: Turecki gigant? Na glinianych nogach! Resovia w świetnych humorach pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.