Choć "pan miś" już znikał wcześniej raz na jakiś czas z Krupówek, to wiele wskazuje na to, że tym razem zawinął swój biznes na dobre. W tym roku nie pojawił się ani razu na zakopiańskim deptaku. Zdaniem straży miejskiej to efekt mandatów, których otrzymał w ubiegłym roku aż kilkadziesiąt.