19 marca 2010 r., niespełna 2-letnie dziecko znaleziono martwe w stawie w Cieszynie (woj. śląskie). Nazwano go "chłopczyk" i pochowano w bezimiennym grobie. Dopiero 2 lata później, w 2012 r. ustalono, że to Szymonek z Będzina. Zakatowali go rodzice - Jarosław R. i Beata Ch. - w kamienicy przy Piłsudskiego w Będzinie. — Nikt długo nie chciał wynająć tego mieszkania, tam po prostu straszyło — mówią lokatorzy. — Nie pozwolimy, by matka Szymonka tu wróciła. Kobieta niebawem wychodzi z więzienia. Podobne zdanie ma były mąż Beaty Ch: — Chociaż karę odsiedziała, takiej zbrodni ludzie jej nie wybaczą — dodaje Marek Dejas (55 l.).