- Nie sądzę, by w polskiej piłce, a szczególnie w Białymstoku, piłkarze dostali takie zarobki, aby odmówić ofertom z Niemiec, Francji, czy Hiszpanii. A myślę, że Pululu w tym momencie sięga w te okolice. Jagiellonia nigdy nie była klubem, który tworzy kominy płacowe, dzięki którym wyśmienity piłkarz zarabiałby dwa razy więcej niż pozostali. Dlatego, moim zdaniem, argument z podwyżką dla pozostawienia Pululu odpada. Za granicą zawsze dostanie więcej – powiedział Polsatowi Sport Tomasz Frankowski.