— Chciała koniecznie polecieć do Hiszpanii. Nawet proponowała od razu na tym pierwszym spotkaniu, żeby kupić bilety. Wtedy byłem tak zauroczony, rany… myślałem, że żartuje — opowiada Paweł, który był zaskoczony intensywnością, ale równocześnie czuł się szczęśliwy po poznaniu Marysi.