— To miejsce było nieoświetlone, dopiero w odległości kolejnych 50 m była najbliższa lampa, samo miejsce było ciemne — powiedział w rozmowie z "Faktem" podkom. Piotr Szczepaniak z krotoszyńskiej policji. 7-letni chłopiec, który przyjechał do babci i brał udział w halloweenowym zbieraniu słodyczy, zginął w tragicznym wypadku.