- Zapytałem dziennikarzy, którzy byli ze mną w Brazylii: Kto z was chciałby tu zostać? Nikt nie podniósł ręki. Wszyscy się cieszyli, że wróciliśmy do Niemiec, zwłaszcza z tego miejsca, w którym byliśmy - powiedział kanclerz Friedrich Merz po powrocie ze szczytu COP30 w Belem. Jego słowa wywołały burzę. Do sprawy odniósł się także prezydent Brazylii Lula de Silva.