Kim Rasmussen krytycznie o... sobie
0
- Rozegraliśmy trzy mecze przeciwko egzotycznym drużynom i nie ma wątpliwości, że takie zespoły nam nie leżą. Prawda jest jednak taka, że kolejny raz fatalnie rozpoczęliśmy spotkanie. To moja wina i biorę za to pełną odpowiedzialność. Nie pomogłem drużynie tak bardzo jak bym chciał. Jestem zawiedziony moją postawą, jednak bez względu na wszystko staram się walczyć razem z dziewczynami i w tym meczu wspólnie wyszarpaliśmy wygraną. O potyczce z Holenderkami myślę już od kilku miesięcy. Nie ma co ukrywać, że to nasze rywalki są faworytkami tego...