Leżał na ławce niedaleko Dworca Centralnego w Warszawie. Przechodnie mijali go bez żadnej refleksji, dopiero nad ranem wezwano służby. "Na ławce śpi pijana osoba" – miało brzmieć zgłoszenie. Na ratunek było już za późno. Lekarz mógł tylko stwierdzić zgon. Mężczyzna nie był pijany, był chory – przekazuje nam Czytelnik. Skonfrontowaliśmy te wstrząsające doniesienia z informacjami otrzymanymi od policji.
