– Nie wiedziałem, czy umrę teraz, czy za pięć minut. To było piekło – mówi w rozmowie z "Faktem" Witold Bachaj, przedsiębiorca z Łańcuta na Podkarpaciu, który padł ofiarą brutalnej napaści zamaskowanych bandytów. Mężczyzna wyznaczył 100 tys. zł nagrody za wskazanie sprawców i zamienia swój dom w twierdzę. – Kiedyś czułem się bezpiecznie, teraz po prostu się boję – przyznaje.