Przed sądem w Lublinie, w piątek 24 stycznia stawił się starszy mężczyzna. Bogdan S. 30 lat temu zamordował i okradł człowieka. Uciekł i przez ten cały, długi czas był nieuchwytny, zapewne myśląc, że nikt nigdy nie wpadnie na jego ślad. Pomylił się. W ubiegłym roku został zatrzymany i oskarżony o zabójstwo sprzed lat. — Przepraszam, że zabiłem pani tatę — powiedział w sądzie morderca, zwracając się do córki swojej ofiary.