Takiej brawurowej i zuchwałej ucieczki nie było chyba w historii żadnego obozu koncentracyjnego. Czterej śmiałkowie postanowili ukraść jeden z obozowych samochodów i wyjechać nim na wolność w mundurach oficerów. Jeden z nich zapłacił za tę ucieczkę najwyższą cenę. Koledzy z konspiracji podejrzewali, że jego życiowy fart to... niemiecka prowokacja.