To był koszmarny lot dla pasażerów samolotu lecącego we wtorek (28 stycznia) z Norwegii do Warszawy. A wszystko przez "problematycznego" pasażera, którym okazał się 47-letni Polak. W trakcie podróży mężczyzna raczył się własnym alkoholem, a im więcej promili buzowało w jego krwi, tym bardziej stawał się agresywny. Po wylądowaniu samolotu został obezwładniony i opuścił maszynę w kajdankach.