"Anderes" to jego nick na portalu randkowym. Tak naprawdę jest księdzem. I to proboszczem. Posługę sprawował do ostatniej niedzieli w Łubowicach na Śląsku. Ksiądz Andrzej ma już swoje lata (52), ale jest wysportowany i widać to na zdjęciach. Zresztą widać na nich znacznie więcej. Między innymi tatuaże. Właśnie one go zdradziły. Duchowny najpierw wszystkiego się wyparł, jednak po tygodniu posypał głowę popiołem. — Jest mi niezmiernie wstyd. Przepraszam was, że zawiodłem wasze zaufanie. Zwłaszcza za to, że w ubiegłą niedzielę was okłamałem — powiedział po mszy do parafian. Byliśmy w Łubowicach i rozmawialiśmy z wiernymi, którzy zwierzyli się nam ze swoich odczuć.