16-letni Maks z miejscowości Jadowniki (woj. małopolskie) zmarł nagle pod koniec stycznia. Chłopiec poczuł się źle. Lekarka z opieki doraźnej stwierdziła, że to zapewne grypa i odesłała go do domu. Tej samej nocy Maks został przywieziony do szpitala karetką. Niestety, na pomoc było za późno. W sieci pojawiły się oskarżenia pod adresem placówki. Szpital w Brzesku je odpiera. Jednak jego oświadczenie zdaje się dość wybiórcze.