Rozrzucone na całej szerokości jezdni i kilkunastu metrach elementy karoserii aut torowały drogę do wraków. Nie to było najstraszniejsze. Tuż obok rozbitych aut tkwiły bezwładne ciała. Tata z 6-letnim synkiem byli już nieopodal domu. 30-latka wracała z pracy. Jeden błąd zniszczył kilka rodzin. Podobna historia już raz się wydarzyła.