"Pociągi": metafora życia. Niezwykła wyprawa przez XX wiek
To nie jest film o pociągach. To metafora życia. Rzadko w kinie udaje się dokonać czegoś takiego. Odnaleźć symbol, który będzie metaforą całości, nie fragmentem. Maciejowi Drygasowi w "Pociągach" to się udało. "Trains", to z jednej strony opowieść o czasie, o przemijaniu, nieubłagalności przemijania, a z drugiej historia o tym, że kasandryczne przepowiednie dotyczące przyszłości ludzkości dominowały w zasadzie zawsze. I zawsze było źle, a wydawało się, że będzie jeszcze gorzej. Przepowiednie się ziściły. Jest coraz gorzej.