W styczniu Skoda pokazała Enyaqa po głębokim face liftingu, ale do salonów auto jeszcze nie trafiło - tam wciąż parkują modele, które zostały zaktualizowane niecały rok temu. Wówczas skupiono się na wyposażeniu, a nie wyglądzie, przy okazji dodano też wtedy do cenników wersję Laurin & Klement, czyli tę najlepiej wyposażoną. Od wersji podstawowej jest droższa o równe 32 000 zł - czy taka inwestycja się opłaca?